wtorek, 19 maja 2015

*M*Blade: Wieczny Łowca*

 Nagle cichnie muzyka, a wszystkie wampiry patrzą na mężczyznę w czarnym płaszczy z mieczem w  reku. I nikt już się nie bawi i nie tańczy. Na sali słychać tylko jak krople krwi spływają z sufitu.  Rozlegają się szepty...

     - To On?
     - Tak To On.
     - To Blade Dzienny Marek.

 Wampiry się rozchodzą i wycofują szczerząc kły. Blade robi krok...

_______________________________________













- Jeśli mam cie leczyć, muszę iść do laboratorium.
- To jeszcze nie koniec. Nie chce lekarstwa. Wojna trwa nadal. Muszę walczyć. Jeśli chcesz mi pomóc, Zrób lepszą surowice.

wtorek, 12 maja 2015

*M*Jestem Numerem Cztery*





















- Nie uciekałbym ale...
- ...tak jest bezpieczniej.
- Właśnie.
- Wiem. Żal mi Henriego.
- Mnie też.   Odszukam cie!
- Pewnie wciąż tu będę "Bo miejsce to ludzie"  Prawda?
- Tak. Henry ostrzegał, że zakochujemy się tylko raz.
- Na zawsze?
- Na zawsze.



Pierwsze miasto, które opuszczałem bez Henriego i pierwsze, do którego miałem po co wracać. Henry miał racje: "W jedności siła". Odszukamy innych.



Pochodzę z planety Lorien, ale moim domem jest teraz Ziemia. 
Miejsce równie dobre jak inne w Kosmosie. 
I tak na razie zostanie. 

czwartek, 7 maja 2015

*M*Underworld*


Wojna prawie się skończyła w mgnieniu oka.

Lucian, najgroźniejszy i najbardziej bezwzględny przywódca Lykan został zabity. Wilcza chorda została rozpędzona. Zwycięstwo wydawało się bliskie i należne Wampirom.
Od tamtej pory minęło prawie 600 lat, ale odwieczna wojna się nie skończyła. Lykan było mniej, ale niebezpieczeństwo wzrosło. Księżyc stracił władzę nad najpotężniejszymi Lykanami, którzy mogli ulegać Przemianie kiedy tylko zechcieli. Zmieniła się broń, ale Nasz cel pozostał ten sam:
"Wytropić Lykan i wybić ich do nogi."
Szło Nam znakomicie. Może zbyt znakomicie?



Kończyła się Era takich jak ja: "Zabójczyni".
Tak jak ubiegłowieczna broń byliśmy przestarzali.
Szkoda.
Bo po to żyłam.