wtorek, 19 maja 2015

*M*Blade: Wieczny Łowca*

 Nagle cichnie muzyka, a wszystkie wampiry patrzą na mężczyznę w czarnym płaszczy z mieczem w  reku. I nikt już się nie bawi i nie tańczy. Na sali słychać tylko jak krople krwi spływają z sufitu.  Rozlegają się szepty...

     - To On?
     - Tak To On.
     - To Blade Dzienny Marek.

 Wampiry się rozchodzą i wycofują szczerząc kły. Blade robi krok...

_______________________________________













- Jeśli mam cie leczyć, muszę iść do laboratorium.
- To jeszcze nie koniec. Nie chce lekarstwa. Wojna trwa nadal. Muszę walczyć. Jeśli chcesz mi pomóc, Zrób lepszą surowice.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz